31 października 2018

,Szanowny Panie Zylbertal,

pierwszy raz spotkaliśmy się 5.06.2013 roku o godzinie 16.00 we Wrocławskiej Synagodze podczas Festiwalu Kultury Żydowskiej SIMCHA. Miał Pan tam swój wykład, a ja byłam wolontariuszem. Był to bardzo ciepły letni dzień, wtedy jeszcze nie wiedzialam, że bedzie to pierwszy dzień mojego nowego życia.

 

 

Na Pana prelekcje zwabił mnie temat, mianowicie ,,Dybuk, czyli duchy są wśród nas" . Zawsze pasjonowałam się zjawiskami paranormalnymi, egzorcyzmami oraz dywinacją. Z wypiekami na twarzy oglądałam ,,Strefę 11". Już jako dziecko swoim małym umysłem staram się szukać logiki i wytłumaczenia dla tych osobliwych wydarzeń.

 

(Przed Festiwalem na pomarańczowo zakreśliłam interesujące mnie wykłady)

 

Psychotronika

I w końcu w moim życiu pojawił  się Pan. Z wyglądu całkiem normalny mężczyna, w średnim wieku, ubrany przeciętnie (jedyną ekstrawagancja były szelki). Co w ezoterycznym świecie pełnym koralików, talizmanów oraz  kolorowych, zwiewnych szmatek, wcale oczywiste nie jest. To już wzbudziło zainteresowanie mojej mniej racjonalnej części. Później zachwycił mnie sposób w jaki Pan sie wyslawia, nie był to słowotok nawiedzonego oszołoma, który jest pewny, że zna jedyna sluszna prawde i chce oswiecic nia wszystkich, choćbym miał użyć siły. Piękną polszczyzną wygłosił Pan logiczny, uporządkowany wykład podpieracie się schematami. I wtedy coś we mnie drgnęło. Czyli są ludzie mądrzy oraz wykształceni (niestety w wielu przypadkach to nie synonimy), którzy dotykają takich tematów. Istnieją osoby , które słysząc o egzorcyzmach czują coś więcej niż tylko strach lub podniecenie. To znaczy, że nie jestem sama, czyli można ,,to robić na poważnie”. Wówczas też to pierwszy raz usłyszałam słowo: psychotronika.

 

(Oto cześć moich notatek z tego wykładu)

 

W cztery oczy

Rozmawialiśmy ze soba 4 razy, nie licząc wykładu. To bardzo mało, a jednak dało mi to ogromnie wiele. Nasze telefoniczne spotkania nie należały do najmilszych przeżyć w moim życiu. Ani rodzice, ani żaden  nauczyciel, ani nawet żaden przełożony nie byli w stanie doprowadzić mnie do porządku w ogóle, a Pan to uczynił jednym zdaniem w pół minuty. Po pierwszej interpretacji mojego horoskopu czułam niedosyt. Wydawalo mi sie, ze Pana odpowiedzi nie pasują do moich pytań. Słyszałam je i zapamiętałam, ale nie pojmowałam związku . Dopiero prawie 2 lata później, robiac porzadki i rozmyślając o tej rozmowie dotarł do mnie sens, tego co Pan mi powiedział. Myślałam, że zapadnę się pod ziemię ze wstydu spowodowanego moja głupota. Co jednak nie powstrzymało mnie przed kolejnym kontaktem. I nie żałuję. Choć do pełnego wyjaśnienia/spełnienia mam jeszcze trochę czasu.

 

Zostałam sama

Moja własna śmierć nie wydaje mi się tak przerażająca, jak świadomość tego, że Pana tu nie ma. Zawsze, gdy było źle wiedziałam, że będę mogła do Pana zadzwonić. Ale już nie mogę. Muszę działać sama i zdawać się na własne przeczucia. Świat alternatywny, jak zapewne Pan wie  wypełniony jest biznesmenami, którzy żerują na naiwności i tragedii ludzi, uzdrowicielami twierdzącymi, że afirmacje i pozytywne myślenie wylecza wszystkie choroby oraz innymi cyrkowcami o przeróżnych mocach. I każdy to wielki mistrz duchowy … Zwykle to Pana wykłady przynosiły otrzeźwienie mojej naiwnej fascynacji alternatywnym światem. Teraz robię to sama, testując na sobie lub przepuszczając przez swiadomie hodowany w tym celu krytycyzm. Traktowanie dywinacji jako narzędzia do rozwoju i samopoznania, a nie duchowości, niestety w dalszym ciągu jest obce wielu ezoterykom. Aby oswoić społeczeństwo  z astrologia i jej archetypami oraz ośmieszyć narosły wokół niej mistycyzm, postanowiłam stworzyć astronomy. Uważam, że to przyjemny i nieinwazyjny sposób przyswajania podstaw tej dziedziny wiedzy.

 

 

Brak autorytetów

Nigdy nie uznawałam autorytetów, ani guru. W Panu również kilka rzeczy bym zmieniła. Jednak mimo to jest Pan jednym z najmądrzejszych i najbardziej elokwentnych ludzi jakich poznałam. Jestem pełna podziwu dla tego co wniósł Pan do świata nauki. Żałuję jedynie tego, że nigdy tego Panu nie powiedziałam. Choc domyslam sie, ze byl Pan swojej pozycji świadomy, to jednak mniemam, że posiadanie wiernej o połowę młodszej fanki byłoby mile :) .

 

(Jeszcze kliku pozycji brakuje... Ciężko je zdobyć, ale nie jest to niemożliwe :))

 

Uczucie

To co czuje do Pana to szacunek dla intelektu połączony z troską o Pana. Martwiłam się, gdy widziałam Pana coraz chudszego. Nigdy nie spodziewalam sie, ze jestem w stanie wygenerować tak czyste, głębokie  i bezinteresowne uczucie do osoby mi praktycznie zupełnie obcej. Może moja podświadomość zaadoptowała sobie Pana na ojca, albo na mistrza. Nie wiem co to jest, ale jest silne. Informacja o Pana odejściu wytrąciła mi na moment grunt spod nóg. Na palcach jednej ręki drwala byłabym w stanie wskazać osoby, których śmierć tak bardzo by mną  wstrząsnęła, i pewnie i tak zostałyby wolne palce.

 

Tęsknie. Boli mnie, że świat stracił tak wybitny i krytyczny umysł mający niecodziennie spotykaną, obszerną wiedzę na temat ezoteryki.

Mam nadzieję, że przy następnym spotkaniu ja będę mogła Panu coś  ciekawego opowiedzieć i w końcu podziękować.

 

Do zobaczenia!

Karolina

 

 

 

Tutaj znajdziesz wykłady Pana Włodzimierza Zylbertala oraz wszystkie ważne linki :

 

 

Jeśli te wykłady nie przypadły Ci do gustu, to tu znajdziesz inne :  https://www.youtube.com/results?search_query=zylbertal+w%C5%82odzimierz

 

 

Laboratorium Energii Subtelnych: http://www.labes.edu.pl/

Facebook : https://www.facebook.com/w.zylbertal

 

Mistrzu!

jakowniebie.pl 2024

Media Społecznościowe